Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inżynier chciał sobie postrzelać. Stanie przed sądem oskarżony o produkcję materiałów wybuchowych

Malwina Gadawa
Akcja CBŚ - zdjęcie ilustracyjne
Akcja CBŚ - zdjęcie ilustracyjne Polskapresse
33-letni inżynier stanie w piątek przed sądem. Jest oskarżony o nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych. Grozi mu nawet osiem lat więzienia.

Problemy 33-letniego Macieja J. z małej miejscowości pod Oławą zaczęły się przez internetowe zakupy. Inżynier budowlany zatrudniony we wrocławskiej firmie, jako kierownik budowy kupił w internetowej hurtowni chemicznej 0,8 kg siarki mielonej, 0,4 kg azotanu potasu. Zakupy inżyniera zainteresowały Centralne Biuro Śledcze. Wszystko przez to, że po wymieszaniu tych składników można stworzyć materiał wybuchowy.

Śledczy CBŚ w domu oskarżonego znaleźli pojemniki z siarką, azotanem potasu i proszek. Biegły z zakresu chemii, w sporządzonej ekspertyzie stwierdził, że znaleziony proszek to substancja wybuchowa.

Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Oławie. Śledczy oskarżyli 33-letniego inżyniera o to, że od stycznia do kwietnia tego roku miał w domu 100 gramów materiałów wybuchowych w postaci czarnego prochu. Mężczyzna uzyskał je dzięki wymieszaniu siarki mielonej z azotanem potasu i ze zmielonym węglem drzewnym. Maciejowi J. grozi teraz od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Inżynier, który mieszkał sam przyznał się do zakupu tych substancji.

Oskarżony tłumaczył się, że czarny proch sporządził samodzielnie, na własne potrzeby. Chciał przetestować pistolet skałkowy, którego zasięg wynosi około 50 metrów. Inżyniera ciekawiło po prostu, jak z takiej broni się strzela. Tłumaczenie nie przekonało jednak śledczych i oskarżyli 33-letniego mieszkańca powiatu oławskiego o nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych.

To nie pierwszy przypadek, kiedy służby interweniują w takiej sprawie. Najgłośniejszym wydarzeniem było zatrzymanie dwa lata temu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego Brunona K., który chciał przygotować zamach na prezydenta, Sejm i rząd. 45-letni wykładowca Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie do zamachu chciał użyć czterech ton materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Brunon K. pod Krakowem dokonywał próbnych wybuchów. Największy ładunek, ważący 250 kilogramów miał zdetonować w miejscowości Przeginia.

Wszystko na to wskazuje, że sprawa Macieja J. to całkiem inny kaliber, niż ta Brunona K. Z materiału dowodowego wynika, że mężczyzna mieszkający w małej miejscowości pod Oławą był głównie pasjonatem militariów. - Mężczyzna został zatrzymany za nielegalne posiadanie materiałów wybuchów. Mieliśmy wystarczające dowody, żeby taki akt oskarżenia sporządzić i skierować do sądu. Nic więcej nie mogę powiedzieć - mówi prokurator rejonowa, Renata Procyk-Jończyk.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto