Jelcz-Laskowice: sprzedał kradzionego malucha za 175,5 zł

13 grudnia mieszkaniec Miłocic zgłosił włamanie do domku jednorodzinnego. Sprawca wybił szybę w oknie, po czym ukradł portfel wraz z dowodem osobistym i 300 zł. Z terenu posesji zniknął też fiat 126p. Pokrzywdzony oszacował straty na kwotę 600 zł. Następnego dnia oławscy policjanci zatrzymali trzech złodziei i odzyskali samochód. Wśród zatrzymanych sprawców kradzieży był m.in. 16-letni syn pokrzywdzonego, który nie mieszka z ojcem. Pozostali mężczyźni to koledzy nieletniego – 20 i 17 latek, którzy dokładnie zaplanowali przestępstwo. To syn włamał się do mieszkania ojca, by ukraść kluczyki i dokumenty od pojazdu, jednak nie znajdując ich w mieszkaniu postanowił wyłamać zamek w aucie. W tym czasie jeden z jego kolegów stał przed domem na tzw. „czatach”, na wypadek, gdyby w tym czasie pojawił się ojciec. Udało się im odpalić samochód i odjechać.

Pojechali do trzeciego kolegi, po czym leśnymi drogami dotarli do małej miejscowości, oddalonej o 17 kilometrów od miejsca kradzieży, w której znajduje się punkt złomu. W trakcie podróży wyrzucili tablice rejestracyjne od samochodu oraz inne elementy m.in. koło zapasowe, gaśnicę i trójkąt ostrzegawczy. Pomyśleli nawet o zdarciu naklejki z szyby. Wszystko, po to by samochód wyglądał na złom. Auto zostało sprzedane do skupu przez koleżankę chłopaka, który dołączył jako ostatni, mieszkającą nieopodal złomowiska. Cel założony przez sprawców został osiągnięty – za samochód otrzymali 175,50 zł. Pieniądze wydali na alkohol i papierosy. Ale ich plan okazał się nie tak doskonały, jak zakładali. Grozi im kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Nieletni odpowie za swój czyn przed sądem rodzinnym.