Jelcz-Laskowice. Szansa na etat

Ponad pół tysiąca nowych miejsc pracy powstanie w tym roku w Jelczu-Laskowicach. Na etaty mogą liczyć głównie ludzie słabiej wykształceni. W niektórych firmach nie wymagają nawet doświadczenia
Około dwóch tysięcy złotych zarobią co miesiąc pracownicy produkcji, których w tym roku do pracy w Jelczu-Laskowicach przyjmie japońska Toyota. Firma szykuje 350 etatów. Wobec przyszłych pracowników nie ma wygórowanych wymagań. – Liczy się chęć do pracy – mówi Beata Domagała, szefowa kadr w Toyota Motor Industries Poland. – Ważne też, by kandydaci mieli uregulowany stosunek do służby wojskowej – dodaje.
Szwedzki Autoliv, produkujący w Jelczu-Laskowicach pasy bezpieczeństwa zatrudnia tu dziś 370 osób. Do końca roku chce przyjąć 130 kolejnych.
– Planujemy wzrost produkcji, ale i wprowadzenie nowych linii produkcyjnych, wymagających dodatkowej obsługi – wyjaśnia Marzena Jasińska z działu personalnego. Wysokość pensji to tajemnica firmy. Autoliv przyjmie pracowników produkcji.
– Nie mamy sprecyzowanych wymagań – mówi Jasińska. Na początek chętnym do pracy proponuje miesięczną próbę. – To czas, kiedy sprawdzamy co potrafi kandydat na pracownika. To także czas, kiedy może poznać specyfikę pracy w naszej firmie i sprawdzić, czy mu odpowiada – tłumaczy. Po miesięcznej próbie przyszłych pracowników czeka test. – Sprawdzian poprzedzimy jednak długimi szkoleniami – zapewniają w Autoliv. Ci, którzy dostaną pracę, wyjadą na kolejne szkolenia. Tym razem do Niemiec.
Firma Ronal, szwajcarski producent felg samochodowych, chce przyjąć w tym roku trzydzieści osób. Zatrudni odlewników, lakierników i operatorów numerycznych tokarek. Wiek nie gra roli. Liczy się jednak uregulowany stosunek do służby wojskowej. – Na początek pracownik dostanie umowę na trzy miesiące. To okres próbny – mówi Krzysztof Brosig, prezes Ronala. W tym czasie co miesiąc nowi pracownicy będą mogli liczyć na 1000 zł brutto. Wybranym osobom firma zaoferuje później roczne umowy. Po dwunastu miesiącach dostaną umowy na dwa lata, a później - na czas nieokreślony. Pracownicy produkcji mogą liczyć na 1500-2000 złotych brutto miesięcznej pensji.
Japoński koncern Accuromm Central Europe zatrudnia teraz w Jelczu dziesięć osób. Jesienią przyjmie siedem kolejnych. Będą operatorami maszyn. Nie muszą legitymować się kwalifikacjami. – Ważne jednak, by mieszkały w Oławie, Jelczu-Laskowicach lub okolicach – mówią w firmie.
Legocol, producent tapet i klejów do tapet przyjmie wiosną 22 nowych pracowników. Będzie wśród nich piętnastu operatorów urządzeń produkcyjnych, dwóch mechaników i dwóch elektryków (powinni mieć zawodowe lub średnie wykształcenie, uregulowany stosunek do służby wojskowej, mile widziane jest też doświadczenie). Firma przyjmie też kierownika utrzymania ruchu, logistę ds. produkcji i specjalistę ds. eksportu (wszyscy powinni mieć przynajmniej średnie wykształcenie i doświadczenie).
Posady szykują też Hiszpanie. W powstającej w jelczańskiej strefie ekonomicznej fabryce gwoździ ma pracować czterdzieści osób.
NTK Technical Ceramis z Japonii do pracy przy produkcji ceramicznych płytek do urządzeń skrawających przyjął już pięćdziesiąt pań. W tym roku nowego naboru nie przewiduje. Chyba, że zapadnie decyzja o wprowadzeniu pracy na trzy zmiany. Wtedy trzeba będzie przyjąć kilkanaście nowych osób. Na jakie stanowiska i na jakich warunkach – jeszcze nie wiadomo.