Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Los kilkuset rodzin z Miłoszyc w rękach Adama K. Wystarczy, żeby złożył jeden podpis u notariusza

Marcin Rybak
fot. paweł relikowski Gdy Adam K. przekaże drogę gminie, nasze problemy skończą się - mówią mieszkańcy
fot. paweł relikowski Gdy Adam K. przekaże drogę gminie, nasze problemy skończą się - mówią mieszkańcy
Adam K., aresztowany w poniedziałek były szachowy arcymistrz, powinien tylko podpisać u notariusza dokument. Ten, w którym przekaże gminie Jelcz-Laskowice kilka kilometrów dróg na osiedlu, gdzie sprzedawał działki pod ...

Adam K., aresztowany w poniedziałek były szachowy arcymistrz, powinien tylko podpisać u notariusza dokument. Ten, w którym przekaże gminie Jelcz-Laskowice kilka kilometrów dróg na osiedlu, gdzie sprzedawał działki pod budowę w Miłoszycach.
Adam K. tą jedną decyzją może rozwiązać problemy 170 rodzin , klientów swojej firmy. Zgodnie z planami bowiem wszystkie instalacje, wodociągi i kanalizację trzeba budować właśnie pod należącą do niego drogą.
Czują się przez niego oszukani. Sześć lat temu sprzedał im działki w podwrocławskich Miłoszycach. Niektórzy wybudowali tam domy, ale mieszkają w nich jak na budowie z prowizorycznie podłączoną energią elektryczną i wodociągiem.

Dziś marzą już tylko o jednym - żeby Adam K. pozwolił władzom gminy Jelcz-Laskowice wybudować instalacje. Bez jego zgody jest to niemożliwe.
- Grunt kupiliśmy w 2002 roku - opowiada Dorota Szczepaniak, jedna z mieszkanek osiedla. - Do końca 2003 roku miały być wybudowane instalacje. Ale Adam K. nie zrobił tego. W 2004 roku zniknął.
Mieszkańcy zawiadomili prokuraturę. Wszczęto śledztwo i rozesłano list gończy. Arcymistrz odnalazł się w piątek - zatrzymany przez wrocławskich policjantów. Próbował uciekać, przestrzelili mu opony. Dawał 100 tysięcy złotych łapówki, żeby tylko puścili go wolnego. Dziś, oprócz oszustwa na szkodę nabywców działek, będzie odpowiadał m.in. za próbę korupcji.
A w Miłoszycach pod lasem stoi już kilkadziesiąt domków. Zamiast kanalizacji są szamba, wodociągi i prąd podłączono prowizorycznie. Mieszkańcy płacą za energię drożej niż inni odbiorcy, bo zakład energetyczny liczy ceny jak za prąd dostarczany na budowę.
Na budowę na swoim terenie musi się zgodzić Adam K. Ale on zniknął i nie było komu wydać takiej zgody. - Prawo własności jest święte - mówi smutno Dorota Szczepaniak.
Mieszkańcy walczą z Adamem K. w sądach. Próbowali rożnych prawnych metod, żeby doprowadzić do zakończenia całej inwestycji. Pomóc próbują nawet władze gminy Jelcz-Laskowice.
- Są tutaj ludzie, którzy sprzedali mieszkania i nie mieli gdzie mieszkać, musieli się więc wprowadzić do domów, mimo że nie było żadnych instalacji - opowiada Dorota Szczepaniak. - My przez rok korzystaliśmy z agregatu prądotwórczego. W godzinę spalał półtora litra benzyny. Co godzinę też trzeba było dolewać paliwa. Chcemy od Adama K. tylko jednego - żeby przekazał drogi gminie - mówią.
- Adam K. nie był przesłuchiwany w związku ze sprawą osiedla w Miłoszycach - informuje rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus. Zapewnia, że jeśli tylko zechce zrzec się praw do dróg na osiedlu, notariusz będzie mógł go odwiedzić w areszcie.
Jeżeli Adam K. zechce pomóc, prokuratura nie będzie mu przeszkadzać

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto