W sobotę około godz. 11 do sklepu z butami weszła klientka z dzieckiem na rękach. Wiało tak mocno, że nie mogła utrzymać drzwi jedną ręką. Drzwi poleciały i uderzyły mocno o ścianę. – Nie mogłam ich zamknąć, musiałam zadzwonić po fachowca, który na szybko znalazł jakieś rozwiązanie – mówi Czesława Plato, właścicielka sklepu Pantofelek.
W drzwiach po sobotniej wichurze jest zamontowany wspornik, dzięki któremu drzwi się zamykają. Jest to rozwiązanie krótko terminowe, bo w drzwiach jest szpara. – Drzwi są mocno uszkodzone przy zawiasach, więc i tak muszę kupić nowe – dodaje właścicielka. Pani Czesława oprócz drzwi straciła również klientów, bo musiała w sobotę zamknąć sklep.
W piekarni obok wichura nie wyłamała drzwi, ale silny wiatr przesunął je ponad blokadę. Żeby zamknąć drzwi ekspedientka musiała prosić klientów, żeby jej pomogli.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?