Woda przecieka za to przez wały w Siedlcach pod Oławą. - Nic dziwnego, nie zostały naprawione od powodzi w 1997 roku - denerwuje się wójt gminy Oława Jan Kownacki. Na szczęście na ten moment nie ma zagrożenia dla ludzi.
Nie ma też ryzyka zalania podoławskich wsi Stary Otok i Stary Górnik, leżących na terenie polderu zalewowego Oława-Lipki. Te wsie były zalane w 1997, 2006 i 2010 roku. - Woda wlewa się do polderu przy poziomie 710 cm. Nie ma ryzyka, że teraz ten poziom zostanie przekroczony - mówi Jan Kownacki.
Mimo wysokiego poziomu wody i przekroczonego o jeden centymetr stanu alarmowego starosta oławski Zdzisław Brezdeń uspokaja. - Nie ma powodu do paniki. Co prawda poziom Odry był wyższy niż przewidywaliśmy, ale widać już tendencję spadkową, więc sytuacja jest opanowana i woda nie powinna zagrozić Oławie.
Oławianin Zdzisław Andrusiak, podobnie jak inni, przyszedł na brzeg Odry, żeby zobaczyć jej poziom. - Mieszkam blisko, od rana śledzę poziom rzeki. Jednak na razie możemy być spokojni. Jeszcze dużo brakuje do 1997 roku.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?